Oto idę samotnie drogą ku wieczności,
mam na plecach krzyż wielki, mam też grzechów roje
i rozeznać nie mogę w mojej samotności
czy przez grzechy krzyż niosę,
czy przez krzyż grzechy moje.
Widać to jest zwyczajne na tym naszym świecie:
na początku jest radość, niewinność dzieciństwa.
Potem Łaska uświęca małżeństwo przez dzieci,
a na koniec krzyż męki, korowód męczeństwa.
Myślę , że jest jednak sposób by temu zaradzić:
prosić trzeba Chrystusa, żeby krzyż nam nieść pomógł,
i miłością do Niego trzeba się zapalić,
aby zyskać nadzieję i radość i spokój
WIGILIA
Gwiazda błysnęła, właśnie wschodzi.
Nareszcie wzeszła upragnion
Noc Wigilijna, Noc Narodzin,
w ciszy i srebrze Bóg się rodzi.
On grzechy zgładzi, śmierć pokona.
Pośrodku stołu, wywyższony,
na sianku biały płatek chleba;
a wokół twarze uśmiechnięte,
chcą mi uchylić skrawek nieba.
Ja w ich uśmiechy otulona,
marzę, że wkrótce wyzdrowieję.
Żyć będę długo wśród tych, których kocham.
CZY TO JUŻ?
Pozostał mi tylko samotny świt blady,
po nocy bezsennej,przy pełni księżyca,
godzina ostatnia tak długa jak wieczność
i wieczność nieznana co nie liczy godzin.
PODZIĘKOWANIE DLA DR. P. TABAKOWA
Dziękuje DOKTORZE…
Odważna decyzja, talent, duża wiedza,
pomogły Ci wygrać ze śmiercią nie raz.
Dajesz nadzieje chorym załamanym,
z niezłomna wiara zawsze przy nich trwasz.
Na dłoni serce płonące niesiesz,
oświetla drogę do zdrowia ten blask.
Oczy uparte,dobre i szczere
koja cierpiącym cały ból i strach.
Masz skromność- cechę wielkich i nielicznych,
których w historii chciał zapisać czas.
Za wdzięczność ludzi ,tych co ratowałeś,
stoisz w plejadzie najjaśniejszych gwiazd.
Dziękuje doktorze ,dziękuje za życie,
które dzięki Tobie ciągle jeszcze trwa.
,
Weź się w garść
Gdy choroba ci dokucza.
tak jak but ,który uwiera ,
weź się w garść
Gdy z choroba swą się mierzysz
musisz wieżyc ze zdrowiejesz,
spełni się .
Gdy z początku nie wychodzi.
to wytrwałość wynagrodzi ,
nie łam się ,